Najdziwniejsze potrawy jakie możecie spotkać podczas podróży.

CASU MARZU

Specjał z Sardynii, nazwa znaczy dosłownie „zgniły ser”. Jest przygotowywany z niepasteryzowanego mleka owczego. Toczą go półprzezroczyste larwy muszki Piophila casei, które  (zaniepokojone) skaczą na wysokość kilkunastu centymetrów. Ser dojrzewa 3 miesiące, przekształcając się w wilgotną, śmierdzącą masę. Nie można go kupić legalnie.

MRÓWKI WPROST Z MROWISKA

Dla plemion zamieszkujących deszczowe lasy na indonezyjskiej wyspie Sumatra pojęcie „owoce leśne” nie ogranicza się do jagódek. Wystarczy włożyć kij w mrowisko (prawdziwy, nie przysłowiowy), by wyszli jego mieszkańcy. Mrówki gdy poczują się zagrożone, zaczynają przenosić larwy – można więc powiedzieć, że dwudaniowy posiłek przygotowuje się sam.

SVID

SviðOpalona z wełny i przepołowiona owcza głowa, z oczami, ale bez mózgu. Gotuje się ją w dobrze osolonej wodzie od półtorej do dwóch godzin. Spożywa się na gorąco – na przykład z gotowanymi ziemniakami (całymi lub tłuczonymi) albo rzepą – a także na zimno, np. pokrojoną w plastry. Popularne danie na Islandii.

SURSTROMMING

1429282-vt_surstrommingSfermentowany śledź – przysmak szwedzki produkowany na kilku wysepkach u wybrzeża Zatoki Botnickiej. Z beczek przekłada się go do puszek, w których przez rok zachodzi dalszy proces fermentacji. Puszki robią się kuliste od zbierających się (śmierdzących) gazów. Śledzie je się z ziemniakami lub macą, popija piwem lub wódką – ale smakosze wybierają… mleko.

TRZY PISKI

6218948_8-dniowy-osesek-szczurzyNazwa tego chińskiego specjału pochodzi od pisków – tylko trzy zdołają wydać szczurze noworodki w drodze z talerza do ust „smakosza” (pierwszy raz, gdy bierze je w pałeczki, drugi, gdy wkłada do ust, trzeci – przy połykaniu)

BALUT

Popularna przekąska na Filipinach, ale również w Kambodży i Wietnamie. Mocno rozwinięty  (mniej więcej 8-dniowy) kaczy lub kurzy embrion jest gotowany w skorupce. Najczęściej przyprawia się go szczyptą soli, ale niektórzy smakosze używają chili i octu winnego. Zjadane jest także żółtko – które nie zostało wykorzystane przez rozwijające się pisklę.

GUSANO ROJO

Gusano rojo albo inaczej red agave warms („czerwone agawowe robakiĺ”) to gąsienice motyla Hypopta agavis, występującego na meksykańskich agawach. Usmażone przez szefa kuchni, są serwowane z różnymi dodatkami (już bardziej standardowymi) w niewielkiej restauracji Sempoala w Teotihuacan w Meksyku. Danie z pewnością nie zawiera sztucznych barwników i konserwantów.

LIKIER NA WĘŻU

napoje-likier-z-węża

Wysokoprocentowa pamiątka z Wietnamu, czyli likier, jaki można kupić na stoisku z suwenirami w pobliżu Cu Chi. W butelce może być kobra (z rozpostartym płaszczem), ale też skorpion, żmija lub jaszczurka. Nic dziwnego, że trunek ma swoją moc.

 

COŚ DLA ŁASUCHÓW

ant

Do wyboru: lizaki ze skorpionem, szarańczą albo gonsiennicą w środku (specjał azjatycki) albo  mrówka Melophorus bagoti napęczniała od miodu – można je kupić w Australii.